czwartek, 15 października 2015

Domowe mleko z orzechów laskowych



Około szklankę orzechów, jak widać niespecjalnie dokładnie obranych, zalałam na noc wodą i wstawiłam do lodówki. Może i bym je dokładniej obrała, ale po rozłupaniu tylu orzechów miałam dość. Polecam nająć do tej części pracy jakiegoś mężczyznę, ja niestety nie miałam żadnego egzemplarza w pobliżu. 

Rano (dosyć późno rano, bo o nich zapomniałam ;)) wypłukałam je dokładnie na sitku pod bieżącą wodą.

Wrzuciłam do blendera całość i zalałam 1,5 szklanki letniej wody (około 300 ml) na coś koło 2 minutek. To zależy od blendera, po prostu aż orzechy będą rozdrobnione. 

Powstałą masę przelałam przez gazę rozłożoną na sitku i odcisnęłam.  

Odciśnięte orzechy jeszcze raz wrzuciłam do blendera i zalałam około połową szklanki letniej wody i jeszcze ciut, bo mój blender jest złośliwy, i nie chce pracować jak ma mało płynu. 

Znowu przelałam, a raczej przy drugim razie głównie odcisnęłam i voila gotowe


Pierwsze wrażenie? Lekkie zdegustowanie :D Niestety. Ja jestem osobą, która nie lubi tłustych rzeczy, wręcz nienawidzi. A to mleko w tych proporcjach jest strasznie tłuste. Ja wiem, orzechy, to takie będzie. Ale nie wylałam :) W smaku jest orzechowe (eureka), ale takie mocne, spodziewałam się łagodniejszego smaku. 

Do czego zużyłam? 

Mleko do kawy. Nescafe, moja standardowa smakuje zupełnie inaczej z samym takim mlekiem. Do kawy zbożowej również. Ale bardziej mi smakowała opcja pół na pół z mlekiem krowim. Albo nawet 2 orzechowego do 3 krowiego. Wtedy daje taki delikatny posmak kawie, pyszny :) 

Mleko i zmielone orzechy do płatków. 3 łyżki płatków owsianych, 2 łyżki orzechów, płaską łyżkę kakao, łyżeczkę cukru zalałam około szklanką mleka. Gotowałam tak jak zawsze płatki owsiane i wyszło całkiem niezłe śniadanie. W konsystencji przypominało mi trochę połączenie płatków i kaszy manny, bo te drobno zmielone orzechy tak zadziałały ;) 

Zmielone orzechy do jogurtu z owocami. Jak zwykle do jogurtu naturalnego dodaje otręby, to tym razem dodałam trochę tych orzechów i była to przyjemna odmiana. 


Czy zrobię ponownie? Pewnie tak, ale coś pozmieniam proporcje żeby było bardziej wodniste i może jakiś cukier, jakiś słodzik, bo na słodko jest dużo lepsze dla mnie :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz