sobota, 10 października 2015

Królestwo Zmierzchu (podsumowanie, lisicowe wywody)


Skończyłam czytać Królestwo Zmierzchu Toma Lloyd'a. Całe 5 tomów, w zasadzie wczoraj wieczorem. Praktycznie dzisiaj rano dokończyłam epilog. Czemu tak na raty? Bo tego ostatniego tomu nie byłam w stanie przeczytać "na raz". Odkładałam, grymasiłam, denerwowałam się.
Polecam, to niepodważalnie, ale.. Ah, jest tyle ale.. Postaram się pisać ogólnikowo, ale nie obiecuję, nie radziłabym tego czytać osobom, które się zastanawiają nad serią. Do tego może wystarczy to: klik!

Jakie jest Królestwo Zmierzchu? Porywające, ciekawe, rozbudowane, wciągające. Ilość miejsc i bohaterów o jakich nam opowiada autor jest bardzo pokaźna. Lokalizacje urzekają, a postacie ukazują przed czytelnikami dusze. Opisy emocji i przeżyć powodują, że nawet ktoś, kto jest tylko chwilowo w powieści, zyskuje naszą sympatię. A niektórzy kradną serce, od początku i niezaprzeczalnie, Mihn, Zhia, Doranei. Ah, ten Doranei.. Będzie mi się śnił po nocach chyba ;)

Główny bohater początkowo jest chłopcem, który żałuje tego, że jest wyjątkowym białookim, bo powoduje to same szykany. Zmienia się w następcę tronu, którego ludzie szanują. Dostrzega, że może w życiu zdziałać coś wielkiego. A to nie jest jego ostatnia metamorfoza w cyklu. Isak jest osobą, która potrafi poświęcić wszystko dla innych. Według mnie jest bardzo dobrze wykreowaną główną postacią, nie daje nam się nudzić ani przez chwilę.

Bogowie. Hm, to nie pierwsza seria, którą czytałam, w której bogowie nie są do końca idealni. Ci z Krain snują swoje intrygi mieszając w to śmiertelników. W trakcie zapominają, że ktoś może spiskować przeciwko nim, a to przecież już kiedyś się wydarzyło w historii. Akurat bogowie według mnie mogliby się częściej pojawiać. Niektórych poznaliśmy bardziej, ale większość tylko z imienia. (5 grubych tomów i mało jej).

Od pierwszego tomu widać, że było to pisane z myślą o serii, cyklu. I trzeba tak to czytać. Czasami czegoś autor nie wyjaśnia od razu, ale wystarczy poczekać i już wszystko wiemy. Przerwy między tomami nie zawsze są długie, czasem trwają jeden oddech. Proponuję zatem zaopatrzyć się w całą serię i wtedy zacząć czytać :) Czasami autor sam zapomina o tym, że to cykl i nam przypomina o rzeczach, które wiemy. Ale nie takich konkretnych, gdzie dany bohater był w poprzednim tomie, że teraz jest tu, ale np. o tym, że ma taki i taki charakter, dlatego powiedział to i to. Panie Tomie, my to wiemy, my czytaliśmy poprzednie tomy.

Nie wiem, co mam napisać. Naprawdę bardzo rzadko tak mam, że po skończeniu książki czuję.. Pustkę? Chyba to dobre określenie... Przez ostatni miesiąc żyłam Krainami, magią czaszek, śmiertelnymi aspektami bogów, wampirami, smokami, miłościami, przyjaźniami, pojedynkami i masą, masą innych cudownych rzeczy. Przepadłam w ten świat całkowicie i nie wiem, kiedy sięgnę po jakiś inny tytuł.


Strasznie zagmatwane, ale dokładnie tak mam w głowie :) Polecam koniecznie, każdemu, kto lubi fantastykę. Autor może nie jest mistrzem pióra, ale więcej jest plusów.

Nie zapominajmy o Hulf'ie, zrobił robotę :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz