poniedziałek, 30 listopada 2015

Tydzień śniadań Lisa - poniedziałek

Koniec roku zawsze jest taki.. Taki, taki paskudny. Już nie ma na nic czasu, a za moment zacznie się szał związany ze świętami, co już jest całkiem złe i okropne. Jak ktoś ma zawsze problem, co podarować rodzinie na święta to mogę go pocieszyć, że w miesiącu przed mam 4 okazje do dawania prezentów, w tym 2 u jednej osoby.

Ale to nieważne, tydzień wpisów, postaram się, aby były codziennie rano :)



Koktajl z bananem i kaki
- jeden banan
- jedno kaki
- około 200-250 ml mleka (tutaj zwykłe 2%)

Wrzuciłam owoce do blendera, zalałam mlekiem żeby było pół litra i gotowe. I jest przeeepyszne ;3

Kaki lub po polsku persymona (śliczne słowo) smakuje jak.. Hm.. Ja bym to umiejscowiła gdzieś między morelą, a śliwką lecz o bardziej zwartej konsystencji i większej zawartości cukru. Jak ktoś się obawia smaku, bo ten owoc jest również nazywany afrykańskim pomidorem to bez obaw, daleko mu do pomidora. Mniej więcej jak nam do Afryki ;) Ciężki do opisania, ale pyszny, warto spróbować. I mimo, że po czasie się dowiedziałam, że miałam średnio dojrzałe kaki (bo miało mało takich żelkowych elementów) to i tak było dobre.


piątek, 20 listopada 2015

Podpisz petycję WWF






"Co roku tysiące buków, jodeł i drzew innych gatunków przestaje dla nas oddychać. Stare drzewa Puszczy Karpackiej, których nie posadził człowiek, nie potrafią krzyczeć, dlatego giną w ciszy. Dlatego to Ty musisz zabrać głos i wysłać wszystkim znajomym #SOSKarpaty
Podpisując się pod apelem WWF Polska oraz Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, domagasz się od polskich władz, urzędów i instytucji zarządzających obszarem polskich Karpat, podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ich pełnej i rzetelnej ochrony. Wspierasz też naszą walkę o ochronę polskich Karpat, którą będziemy prowadzić do czasu realizacji naszych postulatów."



Wysyłam #SOSKarpaty i podpisuję petycję

niedziela, 15 listopada 2015

Standardowe śniadanie Liska


Idealne, smaczne, pożywne, szybkie i na tyle proste, że po paru razach robi się je intuicyjnie, nawet przed pierwszą kawą :) 

- 3 łyżki płatków owsianych
- 2 łyżki otrębów (tutaj mieszanka pszennych, owsianych i orkiszowych) 
- 1 banan 
- 200 ml mleka (tutaj zwykłe 2%)



Płatki zalewam mlekiem, gotuję na małym ogniu.



Banana rozgniatam widelcem i dodaję do miseczki, gdzie już czekają otręby. 



W między czasie jeszcze zwykła kawa zbożowa i voila :) Można dodać otręby do garnka i gotować z płatkami (banana zresztą też), ale tak jest szybciej, bo robimy to w czasie, które płatki potrzebują, a i tak te otręby zdążą namoknąć od owsianki zanim całość przestygnie i będzie się nadawała do jedzenia :) 

środa, 11 listopada 2015

Pyszności i miłości ostatniego miesiąca


Kupiec - Kruche ciasteczka zbożowe, kokosowe
Te kokosowe są przepyszne, kupię jeszcze nie raz na pewno. Ale jadłam też malinowe z żurawiną i tamte były paskudne. I raczej nie na raz jak zapewnia producent, ale tak na dwa razy bardzo przyjemne ciasteczka.

Kupiec - Płatki orkiszowe i płatki jaglane
Znowu ta sama firma, co wyżej. Obydwie dwie wersje uwielbiam, jak ukaże się kolejna to też na pewno kupię. Jaglane, które można gotować, ale nie trzeba i orkiszowe, które wymagają gotowania, ale są za to takie pyszne.. Mm :D Tylko płatki orkiszowe, podobnie jak płatki żytnie nie zagęszczają np. mleka, taki tam szczególik, ale warto spróbować na pewno :) 

Nestle Cheerios - Oats z cynamonem
Najmniej zdrowa rzecz, ale czasami są dni, że się nie ma ochoty robić niesamowitych śniadań i wtedy takie płatki są idealne. Na pewno ciut zdrowsze od tych stworzonych z samego cukru ;) Jednakże nie oszukujmy się, że "pomagają obniżyć cholesterol". Ymm.. No nie. Chyba, że ktoś codziennie zjada kilka kanapek grubo wysmarowanych masłem i przerzuci się na te płatki to wtedy. I są z cynamonem. Podobno są. Ja nie wyczułam. 



Dary Natury - Kawa orkiszowa
I moja największa miłość <3 Polowałam dosyć długo na tą kawę, bo nie chciałam zamawiać przez internet i w końcu się udało kupić. Jestem zachwycona i jest to moja ulubiona kawa zbożowa w tym momencie. Ostatnio orkisz strasznie podbija moje kubki smakowe... Jedyna wada jest taka, że (lis leniuch) trzeba ją gotować i przecedzać. Ale dla niej warto. 


niedziela, 8 listopada 2015

Erin Morgenstern - Cyrk Nocy

Autor: Erin Morgenstern
Tytuł: Cyrk Nocy
Oryginalny tytuł: The Night Cirkus
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2012
Rok wydania oryginału: 2011
Ilość stron: 432
Cena z okładki: 39,90 zł
Ocena: 9/10




Cyrk pojawia się niespodziewanie i tak samo nagle znika. Nikt nie zostaje do niego zaproszony, nigdzie nie jest to ogłaszane, a tłumy i tak do niego ściągają. On przyciąga i hipnotyzuje od pierwszego ujrzenia misternie kutej żelaznej bramy i zawieszonej na niej tabliczki "Otwarcie o zmierzchu". Mimo dziwnej pory działania cyrku, bo można do niego wejść tylko i wyłącznie nocą, widzisz wokół mnóstwo innych ludzi. Lecz wybór namiotów w czarno-białe paski jest tak ogromny, że nie wiesz od którego zacząć. W każdym jest coś innego, a nie starczy Ci czasu, by obejrzeć wszystko. Ten cyrk jest areną, ale dlaczego akurat Ty, drogi czytelniku, miałbyś o tym wiedzieć, skoro nawet uczestnicy tej niezwykłej walki nie zdają sobie z tego sprawy. Dwójka naszych bohaterów, których poznajemy, gdy są jeszcze dziećmi, są marionetkami w tej wieloletniej grze. I nie będzie to taki zwykły pojedynek, bowiem nie jest to zwykła opowieść.

Mogę się założyć o wszystko, dać sobie łapkę odciąć (ale tą lewą ;)), że większość ludzi nie lubi cyrków. Kojarzą im się z nieśmiesznymi klaunami, umęczonymi zwierzętami i watą cukrową. Chociaż to ostatnie jest chyba najlepsze z całokształtu, mimo to ja nie przepadam. Nigdy nie lubiłam, nawet jako dziecko, ale nie o tym... Le Cirque des Reves jest zupełnie inny. Pozbawiony kolorów, bo wszystko zachowane jest w czerni i bieli, od kostiumów artystów po opakowania na cukierki. Niektóre namioty są ogromne, inne bardzo malutkie. Ścieżki wiją się między nimi, zdawać się zapętlać bez końca. Harmonijność tego miejsca, unoszący się zapach słodyczy, mnogość atrakcji, ale nie nachalnych, a delikatnych i subtelnych powodują, że nie ma się ochoty wychodzić stamtąd. Cyrk Snów jest zaczarowany.

Każdy, kto przeczytał powieść Erin Morgenstern wie jak trudno jest mówić o tej książce. Autorka czaruje słowami od pierwszych stron do ostatnich. Przedstawia nam opowieść, którą czytając czujemy się jakbyśmy byli uczestnikiem tych wydarzeń. Przez kartki książki czuć zapach karmelu, gdy oddajemy się lekturze o tym magicznym miejscu. Lecz wydaje mi się, że jest to jedna z tych książek, które się uwielbia z całego serca, bądź nienawidzi. Mnie Cyrk Nocy całkowicie zauroczył, porwał w prestidigitatorski świat i wiem, że sięgnę po niego jeszcze nie raz.

Ani prześliczna okładka, ani żaden, obojętnie jak dokładny opis nie jest w stanie oddać klimatu tej powieści. Ją trzeba samemu przeczytać, poczuć tą XIX wieczną atmosferę, magię, miłość. Polecam każdemu, naprawdę niesamowita opowieść.




Nie jest to standardowa recenzja, ale ja nie jestem standardowym lisem i nie potrafię pisać standardowo. Czasami lubię w jednym zdaniu użyć trzy razy tego samego słowa ;)

sobota, 7 listopada 2015

Here we go round again

Chyba większość ludzi tak ma, że z powodu problemów, rozmyślań, jakiejś tam większej aktywności umysłowej z tym związanej, jest zmęczonych. No dobra, nie wiem, czy większość, ale ja tak mam. Ale to zabawne jak ciało reaguje na to, co się dzieje w głowie.. A może przyczyniła się do tego jesień? I mniejsza ilość słońca? Możliwe, możliwe... Eh, muszę jeszcze lustra umyć i plan na dzisiaj wykonany. Szukam chętnego do umycia 5 luster ;D




I czytam "Drogę Królów" Brandon'a Sanderson'a, jestem w połowie, bardzo przyjemna książka, ale nie sposób jest ułożyć się z tą cegłą wygodnie, łapki bolą ;)

Try to take a picture of the sun
And it won't help you to see the light

poniedziałek, 2 listopada 2015

There's such a difference between us and a million miles

Lisiątko choruje, dlatego taka cisza i tak rzadko zagląda. 
Ale dwie recenzje są w trakcie pisania, może trzecia.. Chociaż nie wiem, nie chcę mówić o czymś, co mnie bardzo rozczarowało. 
I dwa przepisy na śniadanie, przepyszne jak zawsze ;3 
Samych zdjęć nie planuje, ale kto wie, kto wie :)