Taak, wszystkie rzeczy kupione w miesiącu urodzin zaliczają się do prezentów. Trzeba sobie jakoś to tłumaczyć :) I zamówiłam kolejne książki.. Eh, uzależnienie od literek
|
Wbrew pozorom to 'coś' robiące zdjęcia w telefonie jest nazywane aparatem ^^ |
I w końcu mam swoje prywatne Lśnienie i będę mogła wreszcie przeczytać Doktora Sen, Doktora Snu? Eh, te polskie tytuły, Doctor Sleep King'a :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz