wtorek, 8 września 2015

Zjadam 18 pomidorów na kolację



Jeżdżenie na wieś jest bardzo przyjemne. Można sobie hasać po bardzo ładnych miejscach. Troszkę zapajęczynionych, ale cóż, trzeba przeżyć te paskudy. 
Albo wylegiwać się na ławeczce odpowiadając na zaczepki tekstem: "noo, bo tutaj mam zasięg internetu". Jeść przepyszne i najlepsze na świecie obwarzanki i przydomowe pomidorki. 
Albo robić sobie zdjęcia w cudownym dużym oknie, którego nawet muchy i inne żyjątka nie zauważają, rozbijając się o nie.. :) 






Talerz z sarenkami najlepszy <3






I jak mnie nic, zupełnie nic nie gryzie to coś poszalało.. 
I jestem pewna, że to był ghul. Tak, ghul. 
Bo w takim miejscu komar krwi by nie szukał, więc coś chciało się dobrać do mojego szpiku. 
I aaaj, jak swędzi, zapomniałam jak można chcieć się zadrapać po ugryzieniu :C




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz